Swytch – klasyczna konwersja w nowoczesnym wydaniu
Firma Swytch wyniosła konwersję zwykłego jednośladu na rower elektryczny do nowego poziomu. Połączyła doskonałą jakość, prostotę i świetne wzornictwo w łatwą do przełknięcia formę i ergonomiczną instalację. Jest to jeden z najprostszych zestawów konwertujących na rynku, jednocześnie jego unikatowa, skromna forma jest tak efektowna, że na pierwszy rzut oka trudno wskazać, że mamy do czynienia z rowerem na elektrycznym dopingu. Uznanie budzi także prestiżowy laur RedDot, czyli nagroda za wzornictwo.
Samodzielna konwersja roweru – co proponuje Swytch?
Pomysł Swytch nie jest nowy – silnik w przedniej piaście zasilany baterią. Producent uprościł instalację do minimum. Zakładamy nowe koło – odpada kłopotliwe zamontowanie silnika elektrycznego, podpinamy kable – w drogę. Mamy dwa rodzaje mocowań baterii – Go i Air. Pierwszy mocujemy w ramie, do rur górnej i podsiodłowej – wygląda jak saszetka na klucze. Gotowym zestawem kabli łączymy go z silnikiem. Drugi pasuje do kierownic wszelkiego rodzaju i wygląda jak sakwa na kierownicę. Do kompletu prosty sterownik – i w drogę. Dzięki uproszczeniu instalacji i ograniczeniu rodzajów baterii mamy prosty i klarowny układ. Air jest na krótki dystans, Go na większy. Montaż zestawu jest banalnie prosty i zajmie maksymalnie 30 minut.
Swytch – czyli mniej znaczy więcej?
Uroda Swytch polega na jego skromności. Nie ma tu niezliczonych kombinacji bateria-silnik-sterownik. W komplecie mamy sensor kadencji, całość jest lekka i prosta, a jednocześnie wykonana w sposób solidny. Baterię można bez problemu zdjąć w kilka chwil do ładowania czy przechowywania. Firma oferuje koła z silnikiem do każdego rodzaju rowerów, od MTB po Single-speed, trekki i składaki. Wybierz rodzaj koła, rozmiar i rodzaj mocowania – to wszystko. Baterie mają różne pojemności – możemy wybrać je w wersji do 378 Wh dla wersji Go++ oraz 180 Wh w wersji Max (z mocowaniem Air). Cięższy zestaw to 3,2 kg więcej do wagi roweru, lżejszy – 2,2 kg.
Ceny? 834 euro za Air, przy preorderze firma obiecuje 40% obniżkę i dostajemy zestaw za 470 euro. Wersję Go możemy dostać już za 360 euro. Samodzielna konwersja roweru na elektryczny jest tu prosta, szybka i efektywna.
Więcej informacji znajdziecie na stronie producenta – www.swytchbike.com
Rubbee – klasyka na nowo
Rubbee to jeszcze prostsze rozwiązanie, które ma swoje odpowiedniki w przeszłości. Jest to kompletny układ napędowy z baterią mocowany na sztycy podsiodłowej, który dociskany jest do tylnej opony i wspomaga pracę koła za pomocą odpowiednio ukształtowanej rolki. Wady są oczywiste – rower nie może mieć tylnego błotnika i bagażnika, a na mokrej nawierzchni efektywność całego systemu znacząco spadnie. Niepodważalną zaletą jest jednak minimalizm – nie ma tu żadnej ingerencji w rower, nie trzeba zmieniać kół i mocować kabli. Całość montujemy za pomocą solidnego uchwytu, w który wpinamy serce systemu. Odpinamy do ładowania i przechowywania, mając ten sam rower. Natomiast jeśli zastanawiasz się ile będzie kosztowało ładowanie takiego zestawu, możecie sprawdzić nasz kalkulator kosztu ładowania roweru elektrycznego i obliczyć przybliżone koszty.
Układ zawiera również tylne światło i łączy się ze smartfonem za pomocą bluetooth, a do kompletu ładuje się podczas zjazdów. Czyli mamy tu pomysł pod tytułem „jak zrobić rower elektryczny?” z absolutnie minimalną ingerencją sprzętową. Rubbee to tak naprawdę gotowy zestaw elektryczny zapakowany w maksymalnie scalonej formie.
Pomysłowo rozwiązano zasilanie, baterie działają jak kartridże, których ilość możemy zwiększyć do 3, aby osiągnąć 350 W mocy i 48 km zasięgu – ważą one jednak aż 4 kg. Jeden podstawowy kontener to 250 W i 16 km zasięgu. W zupełności wystarczająco na dojazd do pracy. Całość wygląda ciekawie – dobrze działa, na pewno jest alternatywą dla droższych rozwiązań, a co ważniejsze możemy ją zainstalować na każdym rowerze, nie tylko na jednym. Brytyjski pomysł wygląda ciekawie i solidnie. Cena – 580 euro za podstawową wersję i 99 euro za każdy dodatkowy kontener z akumulatorami.
Więcej informacji znajdziecie na stronie producenta – www.rubbee.co.uk
Zobacz również: Konwersja klasycznego roweru na elektryczny – czy warto przerabiać w ten sposób rowery?
Rower elektryczny – prostota istotą efektywności
Rozwiązania takie jak Swytch i Rubbee są ciekawe i na pewno warto wziąć je pod uwagę, bo nawet w pełnej specyfikacji są wciąż tańsze od typowego roweru elektrycznego ze zintegrowanym silnikiem. Świetnie sprawdzą się tam, gdzie wspomaganie ma być tymczasowe a ingerencja w konstrukcję roweru minimalna. Ceny za solidność nie są wygórowane, zwłaszcza że to rozwiązania o markowej charakterystyce. Czy warto? Z pewnością można wziąć to pod uwagę jako zamiennik – może wystarczający. Wspomaganie elektryczne może być proste i nie wymagać od nas wielu zabiegów mechanicznych – specjalne zestawy to minimalny wysiłek i rozsądne efekty.